Jakoś coraz gorzej im idzie z tym wirtualnym światem.
Jestem z pokolenia które właziło na drzewa i kradło czereśnie.
Pamiętacie film „Player One” Stevena Spielberga?
Nadchodzi ten czas wirtualny. Dzieciaki będą gniły przed wirtualną rzeczywistością.
Mark Zuckerberg powiedział niedawno w jednym z wywiadów, że skupi teraz w większym stopniu swoją uwagę na badaniach mających określić czym powinien być internet w przyszłości i zamierza przekształcić Facebooka z dostawcy sieci społecznościowej w firmę „metaverse”.
Pojęcie metaverse pochodzi z książki Neala Stephensona „Zamieć”. Jej bohaterowie przyjmują postać avatarów istniejących w trójwymiarowym wirtualnym świecie.
To tam wchodzą ze sobą w interakcje, chociaż nadal istnieją również w fizycznej rzeczywistości.
Nazwę metaverse kilka lat temu podchwycili futurolodzy i prezesi największych firm technologicznych, określając w ten sposób rodzącą się powoli wizję nowego Internetu.
Już teraz inwestowane są miliardy dolarów, żeby stworzyć bazę do powstania metaverse. Czym ono będzie?
Zwykle używany do opisania koncepcji Internetu przyszłości, który zastąpi znany nam obecnie Internet.
Będzie to zasadniczo Internet 3D, który połączy ze sobą świat fizyczny i świat wirtualny.
Oba te światy istnieją obecnie, ale póki tworzą oddzielne lub słabo ze sobą powiązane byty.
Internet 3D przyszłości połączy je w jedno wirtualne środowisko.
Metaverse często mylnie utożsamiane jest z technologią VR/AR, grami MMO lub nową wersją Facebooka. Jest to jednak coś więcej. Coś co zawiera w sobie wszystkie wymienione wcześniej rzeczy oraz wiele innych.
Metaverse to nowa wersja Internetu zbudowana z olbrzymiej liczby trójwymiarowych wirtualnych przestrzeni połączonych ze sobą i stale istniejących.
Przestrzeni, w których miliony ludzie wchodzi ze sobą w interakcję, ale również tworzy ich zawartość.
Nie ma jednej słusznej wizji metaverse, tak jak w latach 70. czy 80. trudno było przewidzieć jak będzie wyglądał świat mobilnego Internetu.
Obecnie korzystamy z sieci dużo częściej i zupełnie inaczej niż w czasach, gdy bramą do wirtualnego świata był wyłącznie stojący w pokoju komputer z podłączonym do niego modemem.
Tak samo dzisiaj możemy tylko domyślać się, jaki ostateczny kształt przyjmie metaverse.
Kilka warunków, które muszą zostać spełnione, żebyśmy mogli mówić o powstaniu nowego Internetu.
Pierwszym z nich jest nowoczesny hardware, czyli sprzęt, którego będziemy używali chcąc korzystać z metaverse. Do rozpoczęcia ery mobilnego internetu niezbędny był nam tylko smartphonów, ale metaverse jest bardziej wymagające.
Potrzebne będą m.in. gogle VR, okulary AR czy rękawice heptyczne. W tej kategorii mocno rozwija się szczególnie Facebook. Mark Zuckerberg otwarcie mówi o chęci stworzenia metaverse (niektórzy wprost wręcz mówią, że „to marzenie Zuckerberga”), a istotną częścią strategii amerykańskiej korporacji są VRowe hełmy Oculus.
Drugi warunek powstania nowego Internatu, to bardziej nowoczesna infrastruktura, która pozwoli na utrzymywanie stałego i stabilnego połączenia między milionami ludzi w czasie rzeczywistym.
Obecnie istnieją co prawda gry sieciowe z setkami czy tysiącami graczy, ale albo są oni rozproszeni po mniejszych fragmentach świata (instancjach), albo istnieją w grach nie wymagających płynnego transferu dużej ilości danych.
Rozwój sieci to jedna z przyczyn powstania gier z gatunku battle royale. Wcześniej nie było technologicznie możliwe zrobienie gry akcji z setką graczy strzelających się na tej samej mapie.
Metaverse powstanie, gdy będziemy w stanie stworzyć “grę” dla tysięcy i milionów uczestników.
Do działania wirtualnych światów niezbędna jest również olbrzymia moc obliczeniowa. Komputery, serwery i telefony będą musiały m.in. błyskawicznie przeprowadzać obliczenia fizyki, renderować grafikę, tłumaczyć ścieżki audio czy obsługiwać algorytmy sztucznej inteligencji.
Istotną częścią metaverse będzie również dobrze działająca ekonomia, umożliwiająca mieszkańcom wirtualnego świata kupowanie, sprzedawanie oraz tworzenie cyfrowych dóbr w jak najprostszy sposób.
Część ekspertów przewiduje, że zostanie ona oparta na technologii blockchain oraz tokenach NFT. Dzięki temu wiele wirtualnych przedmiotów będzie mogło istnieć w ograniczonej liczbie, a tym samym mieć większą wartość.
Już teraz możemy w ten sposób kupować cyfrowe przedmioty, grafiki czy nawet ziemię.
Istotne stanie się też to, żeby wirtualne dobra mogłyby być używane na wielu różnych platformach. Obecnie przedmioty zdobyte w World of Warcraft posiadamy tylko w świecie tej jednej gry. W przyszłości powinniśmy móc ich używać w Fortnite, Call of Duty czy nawet na Facebooku.
Do działania wirtualnych światów niezbędna jest również olbrzymia moc obliczeniowa. Komputery, serwery i telefony będą musiały m.in. błyskawicznie przeprowadzać obliczenia fizyki, renderować grafikę, tłumaczyć ścieżki audio czy obsługiwać algorytmy sztucznej inteligencji.
Metaverse nie będzie mogło funkcjonować bez wirtualnych platform. Można je porównać do dzisiejszego Facebooka, YouTuba czy TikToka.
Będą one jednak musiały być w pełni trójwymiarowymi światami, które ludzie mogą odkrywać, ale też współtworzyć. Możliwość tworzenia zawartości przez uczestników, to jedno z najważniejszych założeń metaverse.
Tak dochodzimy do ostatniego, ale niezwykle istotnego warunku istnienia metaverse. Odpowiednich przyzwyczajeń i zachowań użytkowników. Nawet najlepszy wirtualny świat nie będzie miał sensu, jeżeli nikt nie będzie chciał z niego korzystać.
Przed erą smartfonów osoby spędzające dużo czasu w Internecie były często stygmatyzowane. Mało kto chciał być postrzegany jako zamknięty w piwnicy nerd, który większość życia spędza przed ekranem komputera.
Teraz dziwnie patrzymy na osobę, która nie sprawdza Internetu co godzinę. Podobnie wyglądała sytuacja z grami video.
W tym przypadku dużo zmieniła pandemia. Gdy gry nagle stały się podstawową rozrywką dla dużej części społeczeństwa, przestały być postrzegane jako zabawa dla dużych dzieci.
Metaverse też będzie musiało zmierzyć się z podobnym problemem.
Do stworzenia nowej wersji Internetu droga jest jeszcze daleka, ale wiele firm już teraz inwestuje w technologie, które przyczynią się do jego powstania.
O własnym metaverse mówi prezes Facebooka Mark Zuckerberg czy CEO Epic Games Tim Sweeney.
Według ekspertów jest jednak bardzo mało prawdopodobne, żeby jedna firma zbudowała własne metaverse.
Amazon lub Microsoft mogą kiedyś dysponować odpowiednimi serwerami, operatorzy komórkowi wymaganą infrastrukturą, a twórcy Fortnite czy Robloxa niezbędnymi narzędziami do tworzenia wirtualnych światów.
Nikt nie będzie miał jednak wszystkiego. Tak jak Facebook czy Google nie są całym Internetem, tak jedna korporacja nie będzie rządziła całym metaverse.
Nie jest jednak wykluczone, że firmy takie jak Apple mogą próbować stworzyć zamknięte uniwersum lub chociaż zamkniętą jego część.
Wydaje się też bardzo prawdopodobne, że światowe mocarstwa, takie jak Chiny, Rosja i USA, nie będą chciały, żeby ich obywatele funkcjonowali w obrębie tego samego wirtualnego świata.
Możliwe więc, że pojawi się kilka osobnych uniwersów, z innymi zasadami, prawami i walutą.
Czy zastąpią one państwa narodowe? Czy będziemy w nich prowadzić wirtualne wojny? Czy nasze życia staną się dzięki nim lepsze? Pewne jest tylko jedno.
Będziemy żyli w ciekawych czasach, które nadejdą dużo szybciej niż się nam wydaje.